Data polskiego wydania: 2012
Wydawnictwo: Kotori
Liczba tomów: 1
Gatunek: Komedia, Sensacja, Romans, Yaoi
Autorzy: Yuka Hichiwa, Hirotaka Kisaragi
Ograniczenie wiekowe: +18
"Jeśli czegoś naprawdę pragniesz, nie możesz siedzieć z założonymi rękami i czekać."
Toranosuke Fuyuki to przystojny młodzieniec po przejściach, który znajduje zatrudnienie jako osobisty ochroniarz Kagamiego, prezesa wielkiej firmy. Stara się wykonywać swoją pracę jak należy, jednakże utrudnia mu to fakt, iż jego szef niezdrowo się nim interesuje.
"Keep out" jest to manga całkiem przyjemna. Autorka nie wplata w fabułę zbyt wielu wątków, co nie jest dziwne, biorąc pod uwagę to, że cała historia została zamknięta w jednym tomie. Akcja kręci się wokół różnych budynków i hoteli, między którymi Fuyuki transportuje swojego szefa. Stosunek między tą dwójką nie jest do końca wyjaśniony. Kagami, młody mężczyzna, który wciąż zachowuje się jak dziecko, nie ukrywa swojego zainteresowania ochroniarzem, niejednokrotnie proponuje mu wspólny posiłek, raz nawet mu się oświadcza. Fuyuki natomiast twardo trzyma się tego, w co wierzy i ignoruje zaczepki szefa.
W "mandze spotykamy się również z Shenem Yi, który jest asystentem Kagamiego. Mężczyzna ten nie ma zbyt sympatycznego usposobienia. Odniosłam wrażenie, że szczególnie cięty jest właśnie na prywatnego ochroniarza swojego szefa. Można by przypuszczać, że dzieje się tak z powodu zazdrości o względy szefa lub jego samego. To byłby klasyczny wątek, który nie został jednak przez autorkę użyty, przez co fabuła nie jest aż tak oklepana.
Kolejną ważną postacią jest Kadokura, szef ochrony i jednocześnie kochanek Shena Yi. Bardzo przypadła mi do gustu ta para. W przerwach od pracy widać namiętność, jaka jest między nimi. Shen Yo mówi o Kadokurze jako o idealnym mężczyźnie, który świetnie gotuje, jest genialny w łóżku, a jeszcze lepiej całuje. Ma go za ideał i jest naprawdę szczęśliwy, że są razem.
Na początku przytoczyłam cytat (raczej nie do końca dosłownie...) był niejednokrotnie przytaczany przez bohaterów mangi i na dobrą sprawę można by nazwać go ich mottem. To właśnie te słowa zmusiły Kagamiego do tego, aby naprawdę postarać się o względy Fuyukiego. Czy mu się to uda? Przekonajcie się sami.
Cóż to by było za yaoi bez scen łóżkowych? W "Keep out" również ich nie zabrakło. Podobało mi się jednak to, iż autorzy nie pokazali w nich przesady. Sceny rozbierane nie występowały zbyt często, a gdy już miały miejsce, zarysowane były całkiem delikatne, przez co nie przytłaczały zbytnio czytelnika. A może to ja po prostu przywykłam do rozbieranek i nie wywierają już na mnie większego wrażenia? O kurczę...
W całej mandze bardzo spodobało mi się to, że nie pojawiły się żadne zdrady, nikt nikomu nie chciał odbić chłopaka, nikt nikogo nie zgwałcił, nikt nie robił nic na siłę, nikt nie knuł intryg i nie przygotowywał zemsty (nie wliczając niewielkiej intrygi autorstwa przyrodniego brata Fuyukiego). Fabuła była prosta i przyjemna, nie zabrakło również momentów, które rozbawiały do łez. Ogólnie jest to bardzo przyjemna i prosta manga.
Czytanie "Keep out" było bardzo miłym przeżyciem również ze względu na kreskę. Kirasagi (rysownik) przyłożył sporą wagę do wyglądu postaci, mniejszą zaś do otoczenia. Kreska była dość wyszukana, niezbyt ostra, ale też i nie przesadnie delikatna, przez co rysunki nie wydawały się przesłodzone. Czytelnik nie powinien mieć wątpliwości, że bohaterami mangi są przede wszystkim mężczyźni.
Podsumowując powiem, że manga nie była może idealna, ale nie mam jej zbyt wiele do zarzucenia. Fabuła - prosta, bo prosta - jest, kreska przyjemna dla oka, czego chcieć więcej?
Ogólna ocena:
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz