Gatunek: holiday, pop, synthpop, piano pop, rock, jazz, country pop
Wytwórnia: SM Entertainment/SMTown
Data wydania: 13 grudnia 2011
Lista utworów:
1. "Santa U Are The One"
2. "Sleigh Ride"
3. "Distance"
4. "Last Christmas"
5. "Diamond"
6. "For The First Time"
7. "Like A Dream"
8. "The First Noël"
9. "1, 2, 3"
10. "Amazing"
Witam, witam. Królowa Kompromisów ma zaszczyt przedstawić wam prosty sposób, dzięki któremu można pogodzić nieodzowną miłość od k-popu i poczuć magię świąt. A mianowicie - "The Warmest Gift", płyta, która w zeszłym roku została nagrana przez artystów z SM Entartainment. Są to covery najpopularniejszych świątecznych utworów, które dobrze zna większość z nas. Pomysł niezły, prawda? A wykonanie? Też, a jakże! W końcu to SM Ent.!
Płytę otwiera radosne "Santa U Are The One" w wykonaniu Super Junior. Jest to piosenka żywa, energiczna i myślę, że nie bez powodu znalazła się na pierwszym miejscu. Można by pomyśleć, że płyta będzie niewypałem ze względu na ogólnie znany fakt, iż Koreańczycy (no, ogólnie Azjaci) nie najlepiej radzą sobie z angielskim. Musze jednak przyznać, że Super Junior dali z siebie wszystko i piosenka w ich wykonaniu nie brzmi najgorzej, nawet pod względem angielskiej wymowy. Nie jest idealnie, ale nie ma się do czego przyczepić.
Na kolejnym miejscu znalazło się nieco mniej radosne, ale również bardzo pozytywne "Sleigh Ride" opracowane przez TVXQ. Piosenka jest znacznie spokojniejsza niż poprzedni utwór, ale za to można ja nazwać bardziej klimatyczną. Myślę, że TVXQ bardzo się postarali i wszystko brzmi bardzo ładnie.
Szczęściarą, której przypadł w udziale utwór "Distance", była BoA. Piosenka ta jest moim osobistym faworytem. BoA to świetna piosenkarka, chociaż mam pewne zastrzeżenia do lekkiej, piskliwej nuty w jej głosie. No ale nie można mieć wszystkiego, prawda? Cieszę się, że ta piosenka została zaśpiewana właśnie przez nią, bo bardzo do niej pasuje. Nie sądzicie?
Słynne "Last Christmas" przypadło w udziale naszym kochanym SHINee, co było moim zdaniem bardzo dobrym posunięciem. Utwór ten doskonale pasuje do Jonghyuna, nieprawdaż? Poza tym, na jego cudowny głos zawsze można liczyć. I chociaż w tej piosenka nie ma zbyt wielkiego pola do popisu, wszystko prezentuje się bardzo ładnie. No bo jakże mogłoby być inaczej?
Na miejscu piątym znalazł się przesłodki utwór "Diamond", którego opracowaniem zajęły się Girl's Generations. Taa... no dobrze, może i nie przepadam za nimi, ale przecież nie powiem, że się nie postarały. Czy powiedziałam kiedyś, że nie mają talentu? Nie, no bo przecież mają i to całkiem spory. Tylko mogłyby wykorzystać go w celu innym niż bieganie na szpilkach i kręcenie tylną częścią ciała.
Ale tak, tak, utwór w ich wykonaniu również wyszedł nieźle. Brawo, dziewczyny.
Na miejscu szóstym płytka zaskakuje nas przepięknym "For The First Time". Kangta... tak, ta nazwa coś mi mówi. Z Wikipedii dowiaduję się, że jest to solowy wykonawca. jak się okazuje - bardzo utalentowany. Podoba mi się to delikatne, drżące wibrato w jego głosie (A tak nawiasem mówiąc .. Wiecie, jak to śmiesznie brzmi, gdy ktoś zapyta cię: "A od kiedy ty masz wibrato?"). Być może po światach zainteresuję się tym panem nieco bliżej. Niemniej jednak "For The First Time" w jego wykonaniu wyszło wspaniale.
"Like A Dream" w wykonaniu TRAX znalazło się na miejscu siódmym. Myślę, że spokojnie mogłoby znaleźć się w repertuarze zespołu, gdyż dobrze pasuje do ich ogólnego stylu. Nie ulega wątpliwości fakt, że wokalista tego zespołu ma naprawdę cudny głos (zachwycałam się jego głosem i słodkim spojrzeniem w "Oh! My Goodness" i nadal nie mogę wyjść z zachwytu), więc każda piosenka w jego wykonaniu będzie brzmiała dobrze. Nie ogarniam jego skali... w jakiej tonacji on śpiewać, co? Jestem pod wrażeniem. Wszystko wychodzi mu tak płynnie, zdaje się być takie proste... a wcale nie jest, zapewniam was.
"The First Noël" to utwór, który wywarł na mnie największe wrażenie. Został zaśpiewany przez Zhang Liyin. Już wstęp odegrany na niezidentyfikowanym przeze mnie instrumencie informował słuchacza, że nie będzie to jakaś-tam-sobie pioseneczka, ale utwór, w który ktoś włożył sporo serca. Dosłownie rozpływam się nad głosem Chinki, która go odśpiewała. Coś pięknego, tyle mogę powiedzieć. Utwór ten jest jednym z najkrótszych ale jest chyba najbardziej warty przesłuchania.
Utworem, który przypadł w udziale f(x) jest wesołe "1, 2, 3", które po zapoznaniu się z "The First Noël" każe zauroczonemu słuchaczowi wrócić na ziemię. Pioseneczka przyjemna, wesolutka. Świąteczna, czyli taka, jak być powinna.
Kolejna piosenka, czyli "Amazing" w wykonaniu Dany & Sunday okazuje się utworem spokojnym, ale i naprawdę przyjemnym. dziewczyny mają głosy słodkie i dojrzałe jednocześnie. Nie mam zestarzeń - piosenka jest zaśpiewana świetnie.
Płytę zamyka "Happy Xmas" w wykonaniu J-Min. Utwór jest dobrze zaśpiewany, chociaż mogłabym spekulować nad tym, że tonacja była dla piosenkarki zbyt wysoka (Chociaż z drugiej strony, gdyby tonacja była niższa, pewnie nie sięgnęłaby dolnych dźwięków w zwrotce...), ale nie będę się nad tym rozwodzić. Piosenka mi się podobała - podobnie, jak wszystkie inne na płycie.
Tak, WSZYSTKIE. Podobały mi się wszystkie utwory na płycie. Boże, nareszcie! Znalazłam płytkę, która w całości mi się podoba! Co prawda nie jest to taka płyta, jaką miałam na myśli, ale co mi tam, radujmy się. Można to uznać za świąteczny cud? Jak najbardziej!
Jest 26 grudnia, więc życzenie Wam "Wesołych Świąt" trochę mijało by się z celem, prawda? Chciałabym jednak wszystkim czytelnikom mojego bloga życzyć pijanego Sylwestra i szczęścia w nowym roku (2013, pechowa liczba, co? No ale nie bądźmy przesądni....).
Ogólna ocena:
9\10
(Za ten nieidealny angielski...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz