Grafika, poradniki, muzyka, hobby
.

29.09.2012

PHANTOM - "Phantom city" \ recenzja płyty

Gatunek: K-pop, hip hop
Wytwórnia: BN Music
Data wydania: 12 sierpień 2012

Lista utworów:
1. "Phantom City"
2. "Burning"
3. "Homeground"
4. "Seaweed Soup"
5. "Where You At"
6. "Ice"
7. "Hole In Your Face"
8. "Burning (Instrumental)"

Od dawien dawna poszukuję wykonawcy i płyty, która naprawdę mnie zaskoczy. Ilekroć natykam się jednak na jakikolwiek album, zawsze zawiera on przeróżne "zapychacze", które - mimo iż zwiększają długość płyty - zmniejszają jej ogólną ocenę. Szukam płyty, po której poznam, że artyści naprawdę się do niej przyłożyli.
Po przesłuchaniu utworu "Burning" pokładałam w trzyosobowym zespole wielkie nadzieje. A jak skończyło się moje spotkanie z albumem "Phantom city"? Eh...

Pierwszy utwór na płycie nie robi wielkiego wrażenia. Słyszymy refren w wykonaniu dziewczyn z As-One i rapowane zwrotki. Utwór nagrany trochę bez polotu i z pewnością nie będę przywiązywać do niego większej wagi. Wokale nie są zbyt wyraźne i ogólnie piosenka jest średnia, jeśli chodzi o jakość. Powiedziałabym, że jest to całkiem niezłe intro, ale utwór nie jest intrem, ale zwyczajnie pierwszym utworem na płycie


Utwór "Burning" to już zupełnie inna bajka. Wokale są wyraźne, melodia jakoś tak znacznie bardziej sensowna i wpadająca w ucho. Klimat piosenki jest naprawdę przyjemny - kojarzy się z nocą i imprezą w gronie znajomych (ach, te wakacyjne imprezy...). I chociaż słowa "I'm burning down tonight" nie brzmią szczególnie przekonująco, to - jako że wszystko się rymuje i pasuje do siebie, a o to przecież chodzi - to jestem w stanie członkom zespołu ten brak sensu wybaczyć. 
W teledysku widzimy głównie ogień, przez co nie można zarzucić, że wideo nie ma związku z piosenką. Wszystko jest tu naprawdę dopasowane i zapada w pamięci. 

Ostatnie miejsce na krążku zajmuje instrumentalna (a jakże by mogło być inaczej?) wersja "Burning". Gdybym miała tą pozycję oceniać, to napisałabym, że bardzo przypadła mi do gustu. Dokładnie. Mimo iż nie przepadam za tym, że artyści uparcie umieszczają na krążkach instrumentalne wersje najlepszych utworów, to w tym jednym przypadku jestem jak najbardziej za, gdyż piosenka ma genialne tło muzyczne. Niby jest dość proste, oparte na czterech granych w kółko akordach, ale mnie osobiście podoba się to, że słyszę, jak gitarzysta porusza palcami po strunach. Aż przechodzi mnie dreszcz. 

W przypadku "Homeground" jestem zdecydowanie na nie. Cały utwór jest rapowany, bez elementów śpiewanych. Do rapu jako tako nic nie mam, ale piosenka zdaje się być niespójna, brak jej wyraźnego refrenu. Dodatkowo elektroniczne dźwięki w tle i głos tłumacza google, który powtarza słowa po raperze (jestem prawie pewna, że to ta kobieta od tłumacza google!) zdecydowanie pogarszają ogólną ocenę piosenki.

"Seaweed Soup" i "Where You At"to delikatne balladki w stylu BEAST. Tak, doskonale pasują do stylu BEAST. Chyba nic więcej nie muszę mówić. Utwóry są dość pogodne, delikatne, po prostu - BEASTowe. Dodam tylko, że w pierwszym utworze trochę przeszkadza mi pianino z efektem, którego nazwy nie znam. To takie echo czy jak to tam zwał. Nie pasuje mi to do tego utworu, za bardzo odwraca uwagę od słów. W przypadku drugiej piosenki natomiast nie podoba mi się sposób zaśpiewania pierwszej zwrotki i niektóre zbyt wysokie fragmenty, które nie brzmią zbyt naturalnie, gdy są śpiewane przez mężczyznę. "Hole In Your Face" jest dość podobne. Nie przypadło mi do gustu, ale i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Dobrze wykonana balladka, z którą z pewnością szybko się rozstanę.


Amerykańską wersję "Ice" z pewnością zna każdy. Nie przepadam za tą piosenką. Nie podoba mi się ani w wykonaniu amerykanów, czy koreańczyków, jednak nie ukrywam, że PHANTOM włożyli w tą piosenkę znacznie więcej starania i brzmi ona w ich ustach znacznie lepiej. To samo tyczy się teledysku, którego kopreańska wersja jest znacznie przyjemniejsza. Ogólnie jednak to "uuuuuuu" niemiłosiernie działa mi na nerwy i utwór zwyczajnie mi się nie podoba.

Ehm. Tak, jak myślałam. Samo "Burning" jest doskonałe, ale reszta utworów pozostawia sobie wiele do życzenia. Zawiodłam się na was, PHANTOM. Teraz idę załamać się psychicznie, pofarbować włosy ma zielono i przerzucić się na słitaśny metal albo muzykę kościelną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz