Grafika, poradniki, muzyka, hobby
.

10.11.2012

"Another" \ recenzja anime

Oryginalny tytuł: アナザー
Na podstawie: Another (Manga)
Gatunek: horror, kryminał
Ilość odcinków: 12
Rok wydania: 2012
Studio: P.A. Works
Autorzy: Yukito Ayatsuji, Noizi Itou, Yuriko Ishii, Tsutomu Mizushima, Ryou Higaki
Muzyka:  Kou Ootani

"Przestrzegaj klasowych reguł. To dla dobra klasy."

Sakakibara Kouichi z powodu pracy ojca przenosi się z Tokio do Yomiyamy, niewielkiego miasteczka, gdzie mieszka niewielu ludzi, za to serwowane są ogromne problemy z zasięgiem. Zresztą jak w każdym horrorze. Chłopak zostaje zapisany do trzeciej klasy gimnazjum. Z powodu odziedziczonej po ojcu choroby spędza rozpoczęcie roku w szpitalu, gdzie odwiedzają go jego nowi koledzy. W szpitalnej windzie spotyka również Misaki Mei, tajemniczą, ciemnowłosą dziewczynę z przepaską na oku ubraną w mundurek szkoły, do której miał uczęszczać Koiuchi. Dziewczyna trzyma w ręku lalkę i bredzi coś o tym, że w szpitalnej kostnicy znajduje się jej druga połówka.

Sięgnęłam po "Another" w poszukiwaniu silnych wrażeń. Zawiodłam się nieco tym, że prawie całe anime byłam w stanie obejrzeć z otwartymi oczami (no dobra, pod koniec trochę wymiękłam), ale mimo to dzieło samo w sobie jest godne polecenia. 

Zacznę od początku. Naturalnie chcę uniknąć spojlerów, jednak niestety muszę napomnieć o tym, że kiedy Kouichi wreszcie znajduje się w nowej klasie, ku swemu zaskoczeniu stwierdza, że uczniowie uparcie ignorują obecność Mei, a sama dziewczyna powtarza Kouichiemu, że powinien trzymać się od niej z daleka, gdyż może się to dla niego - i całej klasy - bardzo źle skończyć.

Przyznaję, że klątwa, jaka ciąży na trzeciej klasie w Gimnazjum w Yomiyamie - a której nie zamierzam tu opisywać, aby nie popsuć przyszłym widzom niespodzianki - jest dość ciekawa. O ile mnie pamięć nie myli, nigdy nie spotkałam się z podobnym motywem. Cała akcja trzyma widza w napięciu, gdyż jest świadomy, że w każdym momencie ktoś może zginąć. A w całym anime zgonów nie brakowało. Zawsze były one bardzo ciekawe i pomysłowe, za co głęboko kłaniam się osobom, które je wymyślały. No bo ile znacie sposobów na to, aby zginąć od parasola czy mopa? Bo ja po obejrzeniu "Another" poszerzyłam swoja wiedzę w tym temacie. 

Nie ukrywam, że całe anime mi się podobało, więc nie oszczędzę kilku miłych słów na temat tego, co zaserwowali nam jego autorzy. Jednym bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest fakt, że dosłownie każdy z uczniów klasy Kouichiego był inny, a przecież w horrorze charakter nie ma wielkiego znaczenia - równie dobrze mogliby to być szarzy uczniowie. Klasa jak klasa - są kujony, są zarozumiali, są "niewidzialni", są artyści,  aktorzy, rozrabiaki i ci zupełnie przeciętni. Wszystkich łączy jedno - muszą ponad wszystko przestrzegać klasowych reguł, gdyż każda najdrobniejsza niesubordynacja może zaważyć o losie niewinnych osób.

Postaci wyróżniają się z tłumu, więc można je lubić lub nie. Co do samego Kouichiego mam mieszane uczucia. Jako takich wad to on nie posiada. Ot, taki przeciętny chłopak. Zżera go poczucie winy, przez co widz automatycznie zwala winę na niego. Chłopak nie wnosi do anime nic konkretnego poza tym, że sobie jest, że nie wie o co chodzi i usiłuje coś zaradzić. Średnio mu to wychodzi, ale grunt, że się stara. Kojarzy mi się z taką śliczną panienką, która zostaje rzucona w środek akcji i musi sobie jakoś radzić. Nie jest denerwujący (w przeciwieństwie właśnie do takich typowych bezbronnych panienek), ale mógłby mieć więcej charakteru.
Znacznie barwniejszą postacią jest Mei, chociaż czy można powiedzieć o kim, kto prawie się nie odzywa, że jest barwny? Tak. Kouichiemu udaje się nawiązać kontakt z Misaki, co nawet mnie zaskoczyło. Okazuje się, że w przypadku dziewczyny z przepaską na oku pozory naprawdę mylą. Odnoszę wrażenie, że w głębi duszy bohaterka ta miała niezły ubaw z tego, jak postrzegają ją inni.

Cóż to by był za horror, gdyby uczniowie trzeciej klasy rzeczywiście tak misternie przestrzegali i nikt by nie zginął? Naturalnie sytuacja MUSIAŁA się skomplikować. Jak już wspomniałam wcześniej, śmierci w "Another" nie brakowało. Podobało mi się to, jak z biegiem czasu mili i pomocni uczniowie zmieniali się w psychopatycznych morderców. No bo cóż począć  gdy okazuje się, że śmierć jednej osoby (nie wiadomo której) może ocalić istnienia reszty? Samo zakończenie było z jednej strony dość przewidywalne (choć ja obstawiałam że zginął wszyscy), z drugiej jednak nie tyle zaskakujące, co niespójne. Nie chodzi o to, że trudno się tego domyślić (mimo - jak się później okazuje - pewnych niejasnych dowodów), ale o to, że zwieńczenie historii wydaje się nie do końca odzwierciedlać oczekiwania. Zwyczajnie widać, że coś tu jest nie tak, że coś nie pasuje. Tak jest przynajmniej w moim odczuciu.

Kolejną dziedziną, w której anime bardzo sobie plusuje, jest oprawa graficzna i muzyczna. Graficy zastosowali mocną, wyrazistą kreskę i ciemne barwy, które dobrze dopełniały klimat "Another". Muzyka również odegrała bardzo ważną rolę, gdyż naprawdę idealnie wpasowywała się w nastrój. W tym temacie nie mam zupełnie nic do zarzucenia. 

Jak w każdym anime, przejawia się jakiś motyw. W "Junjou Romantica" są to pluszaki, w "Death Note" jabłka, a w "Another" lalki. I to nie byle jakie lalki, ale takie duże, przerażające. Przewijają się one w openingu, czasami również akcja toczy się w sklepie z lalkami. Urywki z lalkami były również pokazywane między poszczególnymi ujęciami w początkowych odcinkach. Żałuję, że później zrezygnowano z tego motywu.

Wracając jeszcze do tematu muzyki, powinnam powiedzieć coś na temat openingu i endingu. Zacznę od końca. "Anamnesis" autorstwa Annabel, które zostało użyte jako ending, jest utworem spokojnym. Tak, spokojnym, melancholijnym i pozytywnie nastawiającym do życia. Ale niby dlaczego? Dlaczego "Another" miałoby kończyć się tak spokojnym utworem? Czyżby miał on być pewnego rodzaju "momentem na odetchnięcie" po obejrzeniu odcinka? Bardzo możliwe. Przedstawiony w endingu obraz Kouichiego niezmiernie kojarzy mi się z klimatem yaoi, zapewne nie tylko mi. Natomiast Ali Project'owe "Kyomu Densen" to utwór nieco w stylu Kalafiny, co do takich mrocznych klimatów jak najbardziej pasuje. Słyszymy kobiecy głos i mroczny, niepokojący podkład. Dodatkowo podoba mi się to, że piosenka zakończona została słowami: "zastanawiam się, co jest rzeczywistością, a co złudzeniem" (kwestia tłumaczenia). Bardzo trafne, brawo. Jak wspomniałam wcześniej, w openingu widzimy głównie lalki - na swój sposób przerażające, ale doskonale wpasowujące się w klimat całego anime.

Po przeczytaniu innej recenzji dowiedziałam się, że istnieje również OVA opowiadające historię Mei i jej "drugiej połówki", o której opowiadała w windzie. Z pewnością obejrzę je w najbliższym czasie, gdyż zachęciły mnie do tego urywki wspomnień dziewczyny.

Jako podsumowanie powiem, że "Another" jest godne obejrzenia i na pewno nie żałuję spędzonych przy nich chwil. Co prawda bywały momenty, kiedy nie wytrzymywałam psychicznie i czekałam na moją siostrę, aby potrzymała mnie za rączkę. Ale to ja - przeciętny widz nie powinien mieć z obejrzeniem tego anime większych problemów.
Nic nie jest idealne, to wiadomo, ale "Another" z powodzeniem może dostać ocenę z górnej półki.

Trailer:

Ogólna ocena:
8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz